Dieta dr Budwig została opracowana dla osób bardzo ciężko chorych. Aby wygrać z rakiem farmaceutka dr Budwig sięgnęła po najsilniejsze środki antychorobowe: najzdrowszą dietę i najzdrowszy styl życia. W tym: regularny kontakt ze słońcem, źródłem energii całego życia na ziemi…
I przykazanie diety dr Budwig obejmuje codzienne nasłonecznienie. Możesz przeczytać o tym więcej tutaj:
I przykazanie – rytm dnia w diecie dr Budwig- wyjaśnienie
Jak już pisałam powyżej, zdrowa dieta to nie tylko jedzenie, ale dbanie o wszystkie elementy, które składają się na nasz codzienny tryb zycia, czy to rytm dnia, czy to kontak z przyrodą, czy też wreszcie, regularny kontak ze słońce.
Wszystkie te elementy, wdrażane razem równocześnie potrafią czynić cuda, dlatego codzienne korzystanie ze słońca – także w pochmurne dni – jest w diecie dr Budwig konieczne. Bez codziennego nasłonecznienia efekty uzyskiwane z oleju o siemienia lnianego mogą być spowolnione.
Jeśli chory stosuje dietę dr Budwig, często właśnei nasłonecznienie może być kluczem do szybkiej poprawy.
W przypadku obłożnie chorych szpitalnych pacjentów dr Budwig w pierwszej kolejności wyprowadzała ich na słońce. Nakazywała nawet wyjeżdżać łóżkami na szpitalne werandy lub wyprowadzać chorych na zewnątrz na wózkach.
Czemu?
Po pierwsze, promieniowanie słoneczne (szczególnie w zakresie podczerwieni) wydatnie podnosi ilość energii produkowaną w komórkach (w mitochondriach).
Do tego stopnia, że werandowanie ciężko chorych pacjentów może stanowić przełom w leczeniu.
Mitochondria to cel diety dr Budwig. Olej lniany i siemię lniane mają za zadanie naprawić „popsute” procesy oddechowe, które tam zachodzą. Słońce jest ich sprzymierzeńcem. Z jego pomocą w mitochodriach produkuje się więcej ATP (ATP to komórkowy nośnik energii, bez niego nasz organizm nic nie może).
Po drugie, promieniowanie słoneczne jest konieczne do produkcji witaminy D3 i tlenku azotu (NO). W ciężkiej chorobie nie można pozwolić na jakiekolwiek niedobory tych dwóch substancji.
Ponad wszelką wątpliwość stwierdzono, że niedobory witaminy D3 zwiększają śmiertelność w każdej chorobie. Możesz przeczytać o tym więcej: Pandemia niedoborów wit. D3 uśmierciła więcej ofiar niż Covid-19.
Z kolei, bez tlenku azotu nie ma mowy o zdrowym krążeniu, a bez zdrowego krążenia nie ma mowy o szybkim leczeniu.
Po trzecie, promieniowanie słoneczne reguluje zegar biologiczny chorego. Ma to wiele super pozytywnych reperkusji.
Wyregulowany zegar biologiczny, między innymi pozwala lepiej spać. A sen obok słońca, to kolejny potężny sprzymierzeniec w walce z ciężką chorobą. Możesz przeczytać o tym więcej: Sen lekiem na całe zło
„No dobrze – powiesz – ale mój lekarz wogóle o tym nie mówi.„
Hmmm… Niestety lekarze bardzo lekceważą najsilniejsze prozdrowotne narzędzia, czyli dietę i styl życia. I to wbrew odkryciom nauki. Odkryciom znanym od ponad 70 lat! Na dowód posłużę się cytatem z artykułu naukowego z 1993 roku:
Od ponad 50 lat w literaturze medycznej pojawia się dokumentacja sugerująca, że regularne przebywanie na słońcu wiąże się ze znacznym spadkiem współczynnika zgonów z powodu niektórych nowotworów oraz zmniejszeniem ogólnego współczynnika zgonów z powodu nowotworów. (…) Omówione tutaj badania pokazują, że:
(a) aktywacja światła słonecznego jest naszym najskuteczniejszym źródłem witaminy D;
(b) regularne ?spożywanie? światła słonecznego/witaminy D hamuje wzrost komórek raka piersi i okrężnicy i wiąże się ze znacznym spadkiem współczynnika zgonów z powodu tych nowotworów;
(c) metabolity witaminy D indukują różnicowanie komórek białaczki i chłoniaka, wydłużają przeżycie myszy z białaczką i powodują całkowitą i częściową odpowiedź kliniczną u pacjentów z chłoniakiem, u których występuje wysoki poziom receptora metabolitu witaminy D w tkance nowotworowej;
d) światło słoneczne ma paradoksalny związek z czerniakiem, ponieważ poważne oparzenia słoneczne inicjują czerniaka, podczas gdy długotrwała, regularna ekspozycja na słońce hamuje czerniaka;
(e) częsta, regularna ekspozycja na słońce powoduje nowotwory, które powodują raka, który powoduje śmiertelność na poziomie 0,3% i 2000 zgonów rocznie w USA, oraz zapobiega nowotworom, które powodują śmiertelność na poziomie 20?65% i 138 000 zgonów rocznie w USA;
(f) w literaturze medycznej istnieje poparcie dla sugestii, że 17% wzrost zachorowalności na raka piersi w latach 1991-1992 może być wynikiem rozpowszechnionych w ostatniej dekadzie zaleceń szanowanych autorytetów dotyczących ochrony przed słońcem, zbiegających się z dostępnością skutecznych filtrów przeciwsłonecznych ;
oraz g) tendencje w literaturze epidemiologicznej sugerują, że powszechne przyjęcie przez społeczeństwo regularnego i umiarkowanego opalania mogłoby zapobiec około 30 000 zgonów z powodu raka rocznie w USA.
[1]