Wielu naukowców zgadza się, że w patogenezie autyzmu ważną rolę odgrywa odporność, a właściwie jej dysfunkcje. Niektórzy z nich sprawdzają zatem skuteczność środków wpływających na odporność. Ponad 20 lat temu dr Herman Hugh Fudenberg – wtedy już 68-letni profesor immunologii z USA – w czasopiśmie Biotherapy opublikował badanie, z którego wynika, że po zastosowaniu immunoterapii Transfer Factorem można uzyskać trwałą poprawę u dzieci zarówno z autyzmem, jak i z zaburzeniami ze spektrum autyzmu.
Badanie Fudenberga na 2 grupach dzieci autystycznych
Publikacja dr. H. H. Fudenberga z 1996 roku nosi tytuł: „Dialysable lymphocyte extract (DLyE) in infantile onset autism: a pilot study” („Dializowalny ekstrakt limfocytów (DLyE) w autyzmie dziecięcym: badanie pilotażowe”) i demonstruje trwałe korzyści z immunostymulacji w autyzmie.
Przez okres 3 do 3,5 roku grupę dzieci autystycznych poddawano terapii immunostymulującej (podnoszącej odporność). Jako immunostymulant zastosowano czynnik nazywany Transfer Factor, który pozyskiwano z leukocytów pobranych z krwi od rodzica mieszkającego z dzieckiem.
Badaniu poddano 40-oro dzieci autystycznych od 6 do 15 roku życia, przy czym:
- u 22-ojga z nich zdiagnozowano pełną kliniczną postać dziecięcego autyzmu; dzieci te stanowiły grupę TA („true autistic”)
- pozostałe 18-oro dzieci nie przejawiało wszystkich klinicznych objawów autyzmu (tzw. zespoły pseudo-autystyczne); dzieci te zakwalifikowano do grupy PAS („pseudo-autistic syndrome”)
Do grupy kontrolnej dobrano rodzeństwo dzieci poddanych badaniu, wybierając te najbardziej zbliżone wiekiem.
Na początku badań, oprócz szeregu badań laboratoryjnych mających zobrazować pracę układu immunologicznego dzieci, dokonano oceny stopnia zaburzeń autystycznych. W tym celu ustalono punktację, wg której oceniano stopień nasilenia występujących objawów autystycznych u tych dzieci.
Wyniki punktacji uzyskane przez dzieci obu grup na początku badania oscylowały pomiędzy 4,5 a 5 w skali pięciostopniowej , gdzie 1 oznacza brak objawów, np. umiejętność skupienia uwagi przez 2 i więcej godzin, a 5 najcięższą postać objawów autystycznych, np. umiejętność skupienia uwagi jedynie w przedziale 0-29 sekund.
Następnie każde dziecko otrzymało trzykrotnie po 150 IU czynnika Transfer Factor domięśniowo w odstępach co 6 tygodni (podawane przez 3 kolejne dni), a następnie co 3 miesiące. Przy każdej wizycie robiono testy odpornościowe. Jeśli pacjent wracał do zdrowia, terapię kontynuowano jeszcze przez 6 miesięcy a następnie przerywano, o ile parametry immunologiczne pozostawały normalne.
Wyniki badania
21 dzieci z 22 chorujących na klasyczny autyzm (grupa TA) uzyskało zdecydowaną poprawę: wynik punktacji objawów autystycznych obniżył się o średnio 2 punkty, tzn. objawy te się zmniejszyły. Z tego aż 10-oro dzieci (czyli prawie 50% całej badanej grupy!) pozbyło się zupełnie objawów uzyskując wynik 1.
W pozostałej grupie 18 dzieci sklasyfikowanych jako przypadki „pseudo-autystyczne”(grupa PAS) u czworga objawy zmniejszyły się o 2 punkty.
U wszystkich dzieci zaobserwowano ponadto zmniejszenie infekcji grzybiczych (kandydoza), zmniejszenie nadwrażliwości na pokarm (przy diecie opartej na ryżu). Zaobserwowano także normalizację poziomów minerałów śladowych i/lub metali ciężkich (w przypadku jednego pacjenta zajęło to 12 tygodni, u innego 3,5 roku).
Co ciekawe, po zaprzestaniu podawania TF stan 5-orga dzieci z grupy TA i 3 z grypy PAS pogorszył się, jednak nie spadł do stanu wyjściowego!
Przypadek 15-latka
Dr Fudenberg stwierdza, że wiek dziecka nie wydaje się mieć znaczenia dla powodzenia terapii. Na dowód przytacza przypadek dziecka, które przystąpiło do badania w wieku 15 lat. Pierwsze objawy autyzmu zostały u niego zaobserwowane w 15 miesiącu życia, zatem jako autystyk funkcjonował ponad 13,5 lat.
Po 3,5-letniej terapii objawy autyzmu zupełnie ustąpiły umożliwiając mu zupełnie normalne, samodzielne funkcjonowanie, w tym pracę i życie w związku. Badacze skontaktowali się z nim po kolejnym 1,5 roku po zakończeniu terapii. Potwierdzono w ten sposób, że normalny stan pacjenta utrzymuje się nadal bez żadnych oznak pogorszenia.
Jak to możliwe?
Cały artykuł z badaniem dr. Fudenberga jest dostępny tutaj: https://eurekamag.com/pdf/008/008461856.pdf Dr Fudenberg stwierdza tam m.in., że u osób z autyzmem, a także u pacjentów z chorobami powiązanymi z zaburzeniami immunologicznymi (stwardnienie rozsiane, cukrzyca typu I itp.) stosował dawki Transfer Factor 10-20 razy większe niż dawki tradycyjnie stosowane u innych pacjentów.
Podstawy naukowe dla immunostymulacji (czyli podnoszenia/regulowania odporności) w przypadku autyzmu wynikają z faktu, że u osób z zaburzeniami funkcji poznawczych obserwuje się obniżoną/zaburzoną odporność.
„Aberracje immunologiczne zgodne z rozregulowaną odpowiedzią immunologiczną, które do tej pory zgłaszano u dzieci autystycznych, obejmują nieprawidłowy lub wypaczony profil cytokin pomocniczych komórek T typu 1 (T(H)1)/T(H)2, zmniejszoną liczbę limfocytów, zmniejszoną Odpowiedź mitogenów komórek T i brak równowagi poziomów immunoglobulin w surowicy. Ponadto autyzm został powiązany z autoimmunizacją i powiązaniem z genami opartymi na odporności, w tym ludzkim antygenem leukocytarnym (HLA) -DRB1 i opisanymi allelami C4 dopełniacza. Istnieje możliwość, że taka nieprawidłowa aktywność immunologiczna podczas wrażliwych i krytycznych okresów rozwoju neurologicznego może uczestniczyć w generowaniu dysfunkcji neurologicznych charakterystycznych dla spektrum autyzmu.” (żródło: Ashwood P, Wills S, Van de Water J. The immune response in autism: a new frontier for autism research. )
Stosowanie środków regulujących odpowiedź immunologiczną w spektrum autyzmu może mieć zatem spory potencjał terapeutyczny. Co ciekawe, w innych dysfunkcjach neurologicznych także (wcześniej dr Fudenberg wykazał korzyść w stosowaniu takiej terapii u dorosłych pacjentów cierpiących na chorobę Alzheimera).
Czym jest Transfer Factor (TF) wykorzystany przez dr. Fudenberga?
Nie jest to jedna substancja a grupa substancji złożona z niewielkich peptydów produkowanych przez sam układ immunologiczny w ramach nabierania doświadczeń. Po co układ immunologiczny je produkuje?
Transfer Factor to po polsku „czynnik przenoszenia”. Przenosi informacje konieczne do prawidłowego działania armii komórek odpornościowych. Wykorzystywany jest przez leukocyty (komórki odpornościowe) do mediacji, koordynacji działania i uczenia się (np. zapamiętywania własciwej reakcji na jakiś patogen). Transfer Factor podpina się pod leukocyt, dlatego można go uzyskać przez odsiewanie (dializę) leukocytów. Jest w 100% naturalny. Nikt go jeszcze nie zsyntetyzował.
Transfer Factor wykorzystuje się w medycynie od lat 50-tych zeszłego wieku, bo dopiero wtedy został on odkryty przez immunologa H. S. Lawerence’a (w 1954 roku). Czasem bywa nazywany czynnikiem Lawerence’a.
W badaniach naukowych pozyskuje się go głównie z krwi, jako tzw. Dialysable lymphocyte extract (DLyE, pol. ekstrakt z dializowanych limfocytów). Oczywiście w celach terapeutycznych korzysta się z krwi pacjentów z prawidłową odpornością.
Nie tylko z krwi
Generalnie Transfer Factor obecny jest wszędzie tam, gdzie obecne są leukocyty. Oprócz krwi, można go spotkać także w colostrum (pierwszym mleku ssaków) oraz w żółtkach jaj ptasich. Jest bowiem wykorzystywany przez zwierzęta (i człowieka) do przenoszenia odporności komórkowej z organizmu matki na organizm dziecka w czasie karmienia piersią lub w czasie rozwoju zarodka w jajku.
Transfer Factor jest czynnikiem niespecyficznym dla gatunku, tzn. w odróżnieniu od immunoglobulin, które różnią się u krowy, kury i człowieka, Transfer Factor jest identyczny w obrębie wyższych kręgowców. Innymi słowy pobrany, czy to z krwi udopornionej osoby, czy z colostrum od udpornionej krowy, czy z żółtka jaja od uodpornionej kury, może bez przeszkód (bez reakcji alergicznych) przenieść skuteczną informację immunologiczną innemu zwierzęciu lub człowiekowi (w przypadku zastosowania immunoglobulin od innego gatunku najczęściej dochodzi do reakcji alergicznej / próby ich odrzucenia).
Suplementy z Transfer Factor
W warunkach domowych nie da się uzyskać dializatu leukocytów z krwi. Transfer Factor jest jednak produkowany komercyjnie z colostrum i jaj jako suplement diety.
Najdłużej na rynku (bo od ponad 20 lat) dostępny jest 4Life Transfer Factor Classic. Wraz z mężem jestem jego dystrybutorem od 2004 roku (link prowadzi do naszego sklepu).
W lutym 2007 – nawiązała ze mną kontakt z Angielka, która suplementowała ten produkt u swojego 3-letniego synka z chorobą autystyczną podając mu zaledwie 1 kapsułkę dziennie (porcja dzienna suplementu zalecana na opakowaniu to 3 kapsułki dziennie). Jak zrelacjonowała mi, już po dwóch tygodniach zaobserwowała poprawę mowy i ogólnego samopoczucia u dziecka 🙂
PS. U wszystkich małych pacjentów poddanych badaniu dr Fudenberg zaobserwował zależność między pojawieniem się objawów autystycznych, a zaszczepieniem i opisał to dość obszernie. W związku z tym – jako mama – uważam, że warto notować reakcje dziecka po szczepieniu.